A więc jutro na rynku w pięknym mieście zwanym Wrocław, ma stanąć pewna kula... nie będę wgłebiać się w tne temat- tak czy siak jutro z Moim Kochanie idziem tam właśnie.
Z tej okazji, a właściwie bez okazji - postranowiłam się ukobiecić (ha! wiedziałam, że się Wam spodoba).
Robię się na bóstwo - na jakiś czas moge być w końcu kobieca, co tam mi szkodzi.
I tak:
-lakier jasnoperlowy, ale taki z odblaskiem kawy z mlekiem, a nie różu... czynność malowania paznokci tylko wydaje sie taka banalna. Ręce rękami, ale na nogach zdążyłam sobie polakierować pół palca ;)
- depilowanie brwi... brrrr... bynajmniej mało przyjemne zajęcie... dla mniej uważnych może się skończyć wbiciem czegoś w oko :P poza tym co tu dużo mówić- tamta część jest dość wrażliwa. (dobrze, że gdzie indziej nie robie tego pensetą, bo bym chyba zwariowała)
- przegląd tego co jest w kosmetyczce. Wydaje mi się, że mimo wsyztsko to jedna z ulubionych czynności kobiet- bo czyż jest coś przyjemniejszego niż dowiedzieć się, ze właśnie skończył się termin ważności tuszu, jeden z cieni do powiek popękał, a odcień szminki nie pasuje ?
cdn...